Od autora:
Akcja rozgrywa się w prawdziwym świecie. W Japonii, w Tokyo. Oczywiście nie studiowałam filologii japońskiej i nie znam się na tym ich życiu codziennym, więc nie bijcie jeśli coś zwalę :<<
Więc... Sądzę, że możemy zaczynać xD A, i jeszcze - Werkoss ma czarne włosy, niebieskie oczy i niczym jakoś specjalnie się nie wyróżnia xD No i w opowiadaniu (w tej sadze) pojawią się postacie z innych animców :D Np. z Bleach'a, albo z Shingeki no Kyojin :D I mogą się pojawić spojlery! :/
Tokyo, Wieczór
Po raz nie wiadomo już który, wróciłam z pracy. Padnięta
oczywiście. Codziennie wychodzę z domu jakoś o szóstej i wracam prawie o
północy. Wiem, że sama wybrałam takie życie, a teraz narzekam, ale naprawdę
ostatnio zaczynam czuć się coraz gorzej. Myśl o tym, że jutro wcale nie będzie
lepsze zaczyna mnie nużyć…
Weszłam do mojego przytulnego mieszkanka i zostałam przywitana
przez mojego kotka Azazel’a. Jest ze mną od dawna i jako jedyny niczego ode mnie
nie wymaga. No chyba, że jedzenie i zmiany żwirku w kuwecie.
Pogłaskałam pupila po głowie i ściągnęłam kurtkę oraz buty.
Następnie podążyłam do łazienki, aby umyć ręce. Potem poszłam do kuchni i
zaczęłam robić sobie kanapki z dżemem oraz zaparzyłam herbatkę earl grey. Moja
ulubiona. Gdyby nie ona i mój kot już dawno by mnie tu nie było. Jest w sumie
jeszcze kilka powodów, ale nie chce mi się teraz o nich gadać. Już i tak w robocie
mnie wykończyli, a nie jestem masochistką, mimo iż moje zachowanie na to
wskazuje.
Usiadłam przy blacie na jednym z barowych krzesełek.
Chwyciłam mojego iPhone’a i sprawdziłam godzinę. No ładnie… Za dwadzieścia
pierwsza. Ciekawe, o której ja pójdę spać?
Na wyświetlaczu mojego telefonu zauważyłam również
wiadomość. Kliknęłam w ikonkę koperty i zaczęłam czytać.
Od: Natsu Dragneel
Treść: Werkoss, mieszkasz nadal w Tokyo prawda? Ja za kilka
dni właśnie tam się wybieram ze względu na jakieś spotkanie dotyczące mojej
firmy… Mogłabyś mnie przenocować?
Od Natsu? O boże! Natsu… Jak dawno się nie widzieliśmy…
Ostatni raz widziałam go chyba w zeszłym roku na sylwestrze u Erzy i Jellala… Ciekawe,
co u niego…
Chce przenocować? I to u mnie? Hehehehehehehe, nie ma
sprawy. Znaczy się… To nie będzie żaden problem.
Nie mam pojęcia kim są postacie, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńNudziło mi się i to jest jedyny powód, dla którego to przeczytałam.
WERKOSS JEST RUDA. Forever lamo ;-;
ogólnie to było zbyt krótkie, żeby ocenić to tak mega dokładnie.
Ale jest dobrze, chyba będę czytać dalej.
Ekhem. Ten blog jest przeznaczony dla osób które widziały anime Fairy Tail.
UsuńPoza tym to jest PROLOG. BICZ PLIS. ;-;
Właśnie to oznacza.
UsuńDo tamy mówię tamo, a do ciebie babciu babciu. LEL.
Bicz tak se dla słegu.
Ciekawe opowiadania, czekam na kolejne rozdziały ;) Dużo weny ^^ Dodaję do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuń