Natsu
Erza i Gray zdają się być trochę poddenerwowani, moją szybko decyzją, ale szczerze... mam to w dupie. Teraz ważni są jedynie członkowie gildii.
Doszliśmy do wielkiego pałacu, w którym zapewne zostali uwięzieni. Nie mogę się doczekać aż zobaczę Happy'ego... Na czas misji zostawiłem go w gildii, ponieważ było zbyt niebezpieczne. Tak samo z resztą zrobili Gajeel i Wendy, jednak... Gdy czekaliśmy na pociąg do Magnolii gdzieś nam umknęli i nie wiemy gdzie są... Ale nie się co martwić! Oboje są potężnymi magami, a nawet jeśli coś by się stało tak delikatnej dziewczynce jaką jest Wendy, Gajeel by stanął w jej obronie! To naprawdę równy gość i dba o swoich przyjaciół z drużyny.
Postanowiliśmy już wchodzić i po prostu ich uwolnić. Nie mieliśmy żadnego planu, po prostu siłą uczuć osiągniemy to czego pragniemy, czego chcemy! W każdym razie musimy się również dowiedzieć o co chodzi Erze z tym porąbanym planem! Przecież to nawet dziecko wie, że nikt nie ma szans z Zerefem... Dobra! Koniec tego gadania! Czas by uwolnić Fairy Tali!
Przedarliśmy się przez główną bramę i zaczęliśmy gnać ku wielkim wrotom do lochów. Dziwne... Jest tu bardzo pusto. To i lepiej dla nas!
Zbiegliśmy szybko po schodach i zaczęliśmy krzyczeć.
- Oy! Gdzie jesteście?! Fairy Tail?! - przyspieszyliśmy kroków i natrafiliśmy na pełną ludzi celę z rozwalonymi kratami. Ujrzałem twarze przyjaciół...
- Minna...?
Lucy
- Natsu/Lucy?! - krzyknęliśmy oboje.
To on! To on kiedyś mi pomógł! To ten różowowłosy chłopak, który uratował mnie z objęć jakiegoś wstrętnego maga z mrocznej gildii. To... Natsu!
Przez pewien czas podróżowaliśmy razem i bardzo się zżyliśmy... Potem stało się coś dziwnego... Porwał mnie jakiś czarny, dziwny stwór... I nic więcej nie pamiętam. Słyszałam, że Natsu mnie szukał i to kilka lat, ponieważ gdy pierwszy raz się zobaczyliśmy mieliśmy chyba szesnaście? Jakoś tak... A teraz jesteśmy dorośli...! Natsu... Już myślałam, że nigdy cię nie zobaczę!
Podbiegłam do chłopaka i mocno go przytuliłam. Uroniłam kilka łez, które on od razu starł... Jest... taki ciepły...
- Lucy... Myślałem, że nigdy cię już nie odnajdę... Szukałem cię przez te wszystkie lata, a ty ot tak się tutaj pojawiasz... i.... - zaśmiał się. - Co ja gadam... Cieszę się, że mogę znowu zobaczyć twój uśmiech. - wyznał i uśmiechnął się w ten jego charakterystyczny sposób... Ponownie go przytuliłam.
- Natsu? To twoja dziewczyna? - zapytał jakiś.... nagi, nieco zawstydzony chłopak. Szkarłatnowłosa dziewczyna również przybrała czerwony odcień twarzy. To było dosyć komiczne.
- N-nie! - krzyknęliśmy oboje zarumienieni i odsunęliśmy się od siebie.
- Ej, dobra ludziska! Czas stąd spadać... - powiedział Sting.
- Kim jesteś? - zapytał Natsu. Blondynowi zaczęła na czole pulsować żyłka...
- A ty kim jesteś?! Wpadasz tu tak nagle i... nie wiadomo o co ci chodzi... - prychnął.
- Haaaaa? Sugerujesz, że niepotrzebnie przybyłem uratować moich przyjaciół? - oboje stykali się czołami i wymieniali groźne spojrzenia. Zachichotałam.
- Uspokójcie się... Musimy stąd uciekać. - powiedziała kobieta w zbroi. Wszyscy jej przytaknęli, a ja rozdzieliłam chłopaków. Zaczęliśmy iść do wyjścia.
- Lucy? Co z tobą? Wszystko w porządku? - zapytał mnie Sting, gdy zmierzaliśmy ku wolności.
- Co? T-tak... Wszystko dobrze. - wymusiłam uśmiech. - Cieszę się, że to koniec.
- Oho... Mamy kłopoty... - powiedział ktoś z przodu. Nagle zza rogu wyłoniło się trzydziestu rycerzy. No, nic. Musimy ich pokonać. Pierwszy wybiegł Natsu, a za nim reszta Fairy Tail.
- Karyuu no Tekken! - wykonał atak i połowa strażników już leżała.
- Dobra teraz moja kolej! - krzyknęłam.
Super rozdział ^*^ ! Mam nadzieję, że w twoim opowiadaniu Sting i Rogue dołączą do Fairy Tail :D ! Już widzę StinLu i NaLu ^-^ Ale wszystko okażę się w następnym rozdziale, który mam nadzieję, za niedługo się pojawi :) !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko c;
Dziękuję, dziękuję T.T Już myślałam, że nikt tego nie będzie komentować *^*
UsuńNie będę spojlerować, ale... NALU będzie na stówkę, co widać po wydarzeniach z rozdziału. Wątpię, czy wźdźłóbię (bosz, wymyślam nowe słowa) tu gdzieś StingLu. Ale kto jej tam wie. Ja to zapomne jutro, że są wakacje. :D Również pozdrawiam i dziękować za komentarz ^^
Witam.... MAI PRZYWITAJ SIĘ, BO OBERWIESZ PIORUNEM!
OdpowiedzUsuńMai: Nie boję się Ciebie, ale żeby niebyło, że zostałam wychowana przez wilki...
Bo przez smoka...
Mai: Oj ćśś... Przynajmniej zachowuję się kurturalnie i nie przerywam innym.
A ja przynajmniej się przywitałam z Werkoss.
Mai: Hejka Werkoss! Pasi Ci teraz?
Tak... Mogę teraz komentować...
Mai: Mogę pomóc, panienko Neko?
Mai co Ci?... Zawsze możesz ze mną komentować... No nic...
Rozdział bardzo ciekawy.
Mai: Natsu- bohater.
Natsu: A jakże by inaczej?
Mai: A idź ty. *wrzuca do Narnii*
...
Tak właśnie Mai traktuje swoich bohaterów...
Mai: Aj tam, narzekasz.
Nawzajem... Ciekawe... U Ciebie Natsu choć trochę ...
Mai: MYŚLI... APOKALIPSA, DESZCZ METEORÓW, TSUNAMI, WYBUCH BOMBY ATOMOWEJ...
*jeb z pieruna, a Mai pada nieprzytomna*... Oby się obudziła do mojego następnego rozdziału...
To spotkanie Natsu i Lucy takie kawaii *-* Ogólnie fajnie piszesz.
Zapraszam do mnie:
fairytail-rodzina.blogspot.com
(NaLu)
Przesyłamy kontenery weny i czekamy na następny rozdział.
Pozdor Neko Echia i Mai Musicrose.
Dziękować za komentarz ^^ Wenę oczywiście wykorzystam i zajrzę na bloga panienki Neko. :3
UsuńWeszłam przeczytałam i stwierdzam, że zapowiada się bardzo ciekawa historia oczywiście Nalu <3 Tak bardzo wielbie ten paring *_*
OdpowiedzUsuńNatsu: Czemu wy wszyscy chcecie nas sfatać?
Lucy: No właśnie!
Bo pasujecie do siebie i tyle ;p
Gray: Zgadzam się z Nel, bo i tak Hiro was sfata xd
Dobra koniec tej rozmowy, bo zaraz nie wytrzymam i nie będę o was pisać tylko o kimś innym
Wszycy: Noooo okejj, nie bij już uciekamy
No więc przesyłam kartonami i kontenerami weny i powodzenia przy następnym rozdziale, którego nie mogę się doczekać :3
Niech Natsu wie, że ja również wielbię jego i Lucy <3 xD Dziękuję za komentarz, odbieram wenę i cieplutko pozdrawiam :))
Usuń