wtorek, 15 lipca 2014

Saga I - Droga na szczyt - Chapter V

Nazajutrz
Lucy
 Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo wcześnie, ponieważ... Na głowie miałam bliźniaczych smoczych zabójców! Mówili, że będą spać na materacach, które im rozłożyłam, ale widzę, że im nie spasowało. 
 Chciałam się przesunąć, ale Sting się poruszył i spadłam na podłogę. Teraz we czwórkę (plus koty) spali w moim wyrku. Co jest z smoczymi zabójcami, ha!? Natsu kiedyś robił dokładnie to samo... Aż trudno uwierzyć, że go tutaj nie ma, ale na pewno leczy kaca. No, tak. Jak Mira coś przyrządza, to coś naprawdę mocnego. To cud, że ja go nie mam. Dziękować Kami-sama.
 Głęboko westchnęłam i poszłam do łazienki. Tam wykonałam poranne czynności i wróciłam do sypialni po jakieś ubrania na dzisiejszą misję. Oczywiście, wzięłam kąpiel, więc wyszłam w samym ręczniku. Ogólnie zapomniałam w łazience o moich gościach i tak jakoś wyszło. Na szczęście się nie obudzili. Wyjęłam szybko czarną koszulkę z rękawem trzy ćwierci (3/4 xD Nie mam pojęcia jak to zapisać, mam nadzieję, że ogarniacie o co kaman. Taka bluzka z rękawem do łokcia xD dop.aut.) i ciemne spodnie. Tak... Od ostatniego pobytu w Magnolii mój styl uległ burzliwej zmianie. Według mnie na lepsze.
 Następnie zrobiłam sobie i chłopakom śniadanie. Zjadłam od razu, to co sobie przygotowałam i napisałam im karteczkę:
Siema!
 Pewnie jak to czytacie, to mnie już nie ma w domu. Otóż umówiłam się z Natsu na misję, jak za starych dobrych czasów. Śniadanie macie gotowe. Później możecie iść do gildii. Ogólnie strażników w mieście nie ma, ale jeśli chcecie się rozglądać, bądźcie ostrożni. Nigdy nic nie wiadomo.


Lucy                         
Gildia
Natsu

- Natsu, dlaczego Lucy nie przychodzi? – zapytał mnie już któryś tam raz dzisiaj niebieski kotek.
- Nie wiem, Happy. Może zapomniała? – odpowiedziałem. W sumie to ona nie miała powodów, żeby zapomnieć! To ja tutaj mam kaca, a i tak przyszedłem! Yare, yare. Tak to jest z kobietami. Po chwili do mnie dosiadła się Erza. Stop, skąd ona się tu wzięła? Dobra, nieważne.
- Co jest, Natsu? – zaczęła. No, ciekawe…
- Mam kaca. – powiedziałem nieprzytomnie. Dziewczyna westchnęła i spojrzała w stronę drzwi. Akurat wchodziła blondynka. No nareszcie!
- Cześć. Natsu, przepraszam za spóźnienie, ale prawie natknęłam się na rycerzy i musiałam poczekać aż sobie pójdą. – wytłumaczyła się.
- To ja już sobie idę. Powodzenia w misji. – puściła do mnie oczko. Co ona sobie myśli? Pff…
- To… Była Erza, tak? O ile dobrze pamiętam. Wiesz, trochę czasu min- nie dokończyła, bo nagle na jej głowie znalazł się mój mały towarzysz. Zaśmiałem się gorliwie.

 - Eh… Happy pamiętam! Natsu… Pamiętasz, co wczoraj po pijaku zrobiłeś? – zapytała. Nie ma mowy, abym próbował wracać pamięcią do wczorajszego dnia. Za dużo wypiłem.

- N-nie. Mam nadzieję, że nic głupiego.

- No, nie do końca. Zjadłeś rybki! Wiesz, czyje rybki!

- Właśnie! – wrzasnął podburzony Happy. Tego się nie spodziewałem…

- Ahahahahaha, Happy przepraszam.  – powiedziałem do niego. Lucy natomiast wytargała mnie za szalik z gildii. Co jest z tą kobietą?!

- Idziemy po rybki. – odezwał się tryumfalnym tonem niebieski kot. No… Niech już mu będzie. Ale, chwila… JA JADŁEM SUROWE RYBY?!

- J-Jasne…  - odpowiedziałem i ruszyliśmy już normalnym krokiem do sklepu.  Wybraliśmy różne rodzaje ryb np.  łososie, tuńczyki, sumy, śledziki…  Mój mózg zaraz eksploduje!
Gdy załatwiliśmy sprawę z rybkami od razu wróciliśmy do gildii, aby wybrać odpowiednie zlecenie. Wszystkie były banalne i za małe pieniądze, a my musimy zrobić coś niesamowitego! Przecież jesteśmy magami z Fairy Tail! Po kilku kłótniach podjęliśmy się tego jednego zadania, nieco dziwnego… Polegało na eskortowaniu jakiegoś szychy z Crocus do Hargeon. Nic trudnego, ale jaka nagroda… Podobno ktoś na niego poluje, więc jest też duża szansa na skopanie komuś tyłka!
 Po omówieniu kilku szczegółów dotyczących misji, ruszyliśmy na dworzec kolejowy. Niestety, Crocus jest kawałek stąd i musimy jechać pociągiem...
- Lucy, powiedz, co robiłaś w Magnolli, że złapali cię rycerze? - zapytałem. Nie chciało mi się gadać z nią o jakichś bzdetach, więc podjąłem się tematu, który sam mnie interesował... 
- Ja... Chciałam wrócić do gildii. Chciałam znowu wszystkich zobaczyć... - spuściła wzrok. - I udało się to, jednak... Znowu jest problem, znowu jest szansa na to, że się rozstaniemy... - spojrzała na swój znak gildi. Złapałem ją za dłoń i powiedziałem:
- Nie ma takiej siły, która by mi cię odebrała... Lucy, przez te wszystkie lata trenowałem, aby być silniejszym i obronić cię, gdy już cię znajdę... Teraz jesteśmy razem i nic nas nie rozdzieli, póki tutaj jestem.  - rzekłem, a dziewczyna bezwładnie opadła na moją klatkę piersiową i wtuliła się w nią. Uśmiechnąłem się lekko i spojrzałem na niebieskiego towarzysza, który od dłuższej chwili dziwnie się szczerzył, jedząc tą swoją rybkę...
 Gdy Lucy przestała się do mnie przytulać, ruszyliśmy w drogę. W końcu doszliśmy do upragnionego celu i musieliśmy zaczekać na... na... pociąg! *dreeeeeszcz* XD
 Usiedliśmy na ławce i ponownie zaczęliśmy rozmawiać.
- Natsu... Działo się coś ciekawego, kiedy mnie tutaj nie było? - zapytała, a mnie zagięło. Miałem ochotę po prostu rozpłakać się i wrzeszczeć na temat tego bandziora, który ją uprowadził. Przez niego tyle rzeczy ją ominęło... Mogła tyle czasu spędzić z nami... W gildii, w jej prawdziwym domu...
- Nic specjalnego cię nie ominęło. - powiedziałem rozdrażnionym tonem i odwróciłem od niej wzrok. Muszę być silny i sprawić, aby te dwa lata nieobecności w Magnolii zostały nadrobione.
- Cieszę się. Naprawdę cieszę się, że znowu mogę tutaj być, żyć pełnią życia i nie liczyć się z kosztami... - uśmiechnęła się do mnie delikatnie i ponownie przytuliła.
- Lucy, a dlaczego tak się ubrałaś? Zapomniałaś, że idziemy na misję? - spytał Exceed blondynkę. W sumie, to jeśli się jej przyjrzeć wygląda zupełnie nie jak ona!
- Ja specjalnie to założyłam...  Na misję teraz tak będę się ubierać. Skończyłam ze spódniczkami i obcisłymi topami... Ale tylko na misje. - zaśmialiśmy się.
- Fajnie będzie od czasu do czasu zobaczyć cię w tej miniówie, jak za starych czasów... - rozmarzyłem się. Dziewczyna po chwili spaliła buraka i zrzuciła mnie z ławki. O co jej znowu chodzi!?
- ZBOCZENIEC! - wrzasnęła, a Happy zaczął się śmiać. Szybko wróciłem na swoje miejsce i udałem, że się obrażam.
- W-wcale nie o t-to mi chodziło. - naburmuszyłem się. Po chwili milczenia nadjechał pociąg. Szybko do niego weszliśmy i zajęliśmy wolne miejsca w wagonie. Gdy ruszyliśmy od razu zrobiło mi się niedobrze...
- Yare, yare. A ty dalej masz tą swoją chorobę lokomocyjną, co? - westchnęła i zaśmiała się słodko.
- Jemu to chyba nic nie pomoże. - odezwał się niebieski kotek. - Natsu, może chcesz iść spać? - spytał mnie mój ''towarzysz''. Teraz nie jestem pewien, co do tego określenia... Zacząłem machać głową na wszystkie strony, a po chwili straciłem przytomność. Lucy jest taka uległa...
W tym samym czasie
Juvia
 Od rana jestem na misji. Postanowiłam, że zaufam mojej sile i nikogo nie wezmę na misję. Może tak będzie lepiej dla niektórych... Gray-sama wreszcie odpocznie ode mnie. Może mnie to też dobrze zrobi? Mam nadzieję.
- Water Slice! - krzyknęłam i zaatakowałam dosyć mocnego członka gangu. Nie poddawał się tak łatwo, a ja byłam już zmęczona innymi walkami. Mój cel był już tylko jeden. Pokonać tego kolesia i jego dwóch kumpli, przebywających w kwaterze głównej.
- Czy ty przypadkiem nie byłaś członkinią Phantom Lordu? Element Four? - zapytał przydupas (musiałam xDD dop. aut).
- Może i byłam, ale teraz jestem magiem Fairy Tail! - krzyknęłam w jego kierunku i ponownie zaatakowałam. - Water Lock! - uwięziłam maga w wodnym więzieniu.
- Ty suko! Wypuszczaj mnie stąd! Natychmiast! - darł się. Podeszłam bliżej i spojrzałam mu zaciekle w oczy.
- Gadaj. - powiedziałam przeciągając. - Gdzie twoi kumple?! - warknęłam. Mężczyzna zaczął się bardziej pocić i machać ręką na północ. Przecież tam znajduje się Clover.
- M-mamy siedzibę o-obok wielkiej wieży strażniczej. - wyjąkał, patrząc na mnie z przerażeniem.
- Dobry chłopiec. - sarknęłam i zaczęłam biec do celu. Gdy dobiegłam do miasta od razu odnalazłam wzrokiem wysoką wieżę strażniczą. Szybko do niej dotarłam i rozglądnęłam się po otoczeniu. Faktycznie jest tutaj jakiś budynek... To mroczna gildia Evil Egg! (haha, sama wymyśliłam xDDD dop. aut) Ten kretyn należy do mrocznej gildii?! To zmienia postać rzeczy... Nie dam rady sama pokonać całej gildii magów... Ale ze mnie idiotka, jednak mogłam kogoś ze sobą zabrać... Trudno... Wracam do zleceniodawcy. Zawiodłam.
- Hej! To ona! - usłyszałam za plecami, gdy ruszyłam w stronę dworca kolejowego. To magowie z tej gildii!
- Kto?! - powiedział drugi.
- No Samuel wysłał nam wiadomość, że jakaś niebieskowłosa dziewczyna zaatakowała jego grupę! Brać ją! - wrzasnął. Niedobrze, niedobrze... Co robić, co robić?! A wiem! Uciekać! Zaczęłam biec w stronę bramy miasta. - Nie uciekniesz! Prominence Typhoon! - zaraz, zaraz, ja znam tę magię! Bora!?
- Bora-san!? To ty?! Wypuścili cię z więzienia?! - krzyknęłam do niego.
- Haaa? Juvia? Cóż za spotkanie... Tak, wypuścili mnie. Przecież odsiedziałem swój wyrok. Brać ją! - zaśmiał się. Nie miałam już magicznej mocy, aby się im sprzeciwiać. Jedyne, co mi zostało to dać się pojmać... Gdy już ciągnęli mnie brutalnie do środka budynku usłyszałam za plecami krzyk.
- Zostawcie Juvię-chan! - o nie! Ja znam ten głos... To... Lyon... Ta, dzięki za ratunek, ale nic poza tym.
- A ty to kto?! - wrzasnął Bora i szarpnął mną. Syknęłam z bólu i poczułam, że tracę przytomność...

Witajcie, ludziska!
Sorry, że tak dłuugo nie było rozdziału i, że dzisiaj jest tak późno. :/
Niestety, grałam w Royal Questa xD I mam zamiar dołączyć do gildii Sabertooth! :D Ogólnie, gra w to RPG dużo Otaków... xD Specjalnie tak napisałam, jakby co... No, ale do rzeczy!
Rozdzialik chyba dłuższy? Tak sądzę. Jutro napiszę kolejny, bo mam duuużo pomysłów. Tylko nie wiem, czy go jutro dodam... Jeszcze zobaczę, tymczasem oyasuminasai :3

4 komentarze:

  1. Rozdział jest świetny... ciekawi mnie co wydarzy się na misji Natsu i Lucy i między nimi... a także co będzie z Juvią, oby udało jej się uciec.

    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :D nie mogę się doczekać następnego :) prosze dodaj go dzisiaj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie biorę się za pisanie, jednak naprawdę nie wiem, czy dzisiaj zdążę go wstawić. Postaram się! ;)

      Usuń
  3. Super rozdział :) ! Dobrze, że pojawił się Lyon, bo spodziewałam się Graya czy cuś ;3 Miłe zaskoczenie :) Lece czytać dalej, muszę nadrobić rozdziały, bo długo mnie tu nie było ^.^

    OdpowiedzUsuń